
Co wyćwierkał nam miniony tydzień?
Dziś kontynuujemy sagę o Google Maps i żartownisiach. Po zablokowaniu przez Google możliwości społecznego moderowania map, problem nie zniknął. Tym razem pojawił się w rasistowskiej odsłonie. Zapewne większość internautów zapoznała się z pytaniem „odsyłającym” do Białego Domu. Pytania o podobnym zabarwieniu prowadziły również do Harwardu i do niektórych dzielnic Waszyngtonu.
Google przeprosił za zaistniałą sytuację. Naprawienie błędów zajęło kilka dni. Jak jednak doszło do takiej sytuacji, skoro Google zablokował moderację?


Dawniej w SERPach wpisując różne teksty i linkując dany adres, można było wypozycjonować daną frazę. Algorytm zbierał informacje z sieci w celu oceny witryny. Jeśli znajdował wiele odnośników i powiązań, umieszczał stronę wysoko w wynikach wyszukiwania dla danej frazy. Czasem na szczycie wyszukiwania mogliśmy zobaczyć dziwne wyniki. Przykładowo strona Donalda Tuska wyświetlała się w wyszukiwarce Google po wpisaniu frazy „kłamca”. Aby temu zapobiec, Google wprowadził mechanizm, blokujący pozycjonowanie w przypadku linkowania strony frazą, której na tej stronie nie ma. Ten mechanizm nie dotyczył wówczas Google Maps. Właśnie z tej luki skorzystali żartownisie przy doborze słów kluczowych prowadzących do Białego Domu. Po takiej wpadce Google postanowiło wprowadzić również mechanizm blokujący do map. Czy to powstrzyma kreatywną społeczność internetową?
więcej na: searchengineland.com
Google & Twitter
Jakiś czas temu Google zapowiedział, że komentarze i zdjęcia z Twittera będą widoczne w wynikach wyszukiwarki. Po okresie testowym opcja ruszyła pełną parą, ale na razie tylko w USA, w wyszukiwaniach w języku angielskim i tylko na urządzeniach mobilnych na systemach Android oraz iOS. Po naciśnięciu na tweet zostaniemy przeniesieni bezpośrednio do portalu.
Kiedy możemy spodziewać się tego rozwiązania w Polsce? Jak poinformowała Jana Messerschmidt, wiceprezes Twittera, wprowadzenie tweetów do wyników wyszukiwania jest planowane w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Dodatkową zmianą jest nowy interfejs Twittera – bardziej intuicyjny i przyjazny dla użytkownika. Już niedługo okaże się, czy przypadnie do gustu „ćwierkającej” społeczności.
więcej na: Blog Google
Przeglądarka od AdBlocka
To może być ciekawa propozycja dla tych, którzy korzystają z blokowania reklam. W lutym dowiedzieliśmy się, że AdBlock Plus nie będzie już działał w przypadku Google, Microsoft i Amazon. W marcu Google miał zablokować możliwość blokowania reklam na Androidzie. W jaki sposób? AdBlock blokuje tylko reklamy nachalne i potencjalnie niebezpieczne, a reklamy Google nie są za takie uznawane.
Zapowiadana przeglądarka będzie działała na urządzeniach mobilnych z Androidem. Aby już dzisiaj zacząć ją testować, wystarczy dołączyć do społeczności testerów na Google+, gdzie klikając na link “Beta Opt-In” zamieszczony na stronie społeczności Google+, zaczniemy pobieranie.
Co oferuje nowy produkt? Oprócz automatycznego blokowania reklam, szybsze przeglądanie stron internetowych (dzięki czemu mielibyśmy oszczędzić do 23% baterii), bezpieczeństwo (reklamy są potencjalnie niebezpieczne), kontrola nad wyświetlanymi reklamami (możliwość wyboru reklam, które chcemy obejrzeć).
Jako ciekawostkę warto dodać, że niektórzy dostawcy mobilnego Internetu również rozważają własne rozwiązania blokowania reklam, ale w formie dodatkowej płatnej usługi.
więcej na: AdBlock
P.S. Introducing Search Console!
Specjaliści pracujący na GWT – Google Webmaster Tools zauważyli zmianę nazwy tego narzędzia na Search Console. Jak tłumaczy Google, obecnie GWT nie jest już narzędziem tylko dla developerów. Pracują z nim właściciele firm, specjaliści SEO, marketerzy, programiści, projektanci stron internetowych i aplikacji. Poza tym panel „Wyszukiwanie hasła” przyjął nazwę „Analityka wyszukiwania”.
więcej na: Googlewebmastercentral


+ Nie ma komentarzy
Dodaj własny