preloader

"*" oznacza pola wymagane

Wypełnij formularz. Przygotujemy dla Ciebie bezpłatną wycenę!

*pole wymagane

agree*

Fala protestów przeciwko ACTA – polski blackout

Fala protestów przeciwko ACTA – polski blackout

Styczeń 2012 niewątpliwie upływa pod znakiem wielu niewiadomych w kwestii wolności słowa i cenzury w Internecie. Czy to koniec liberalnego podejścia do środowiska internetowego? Czy jest się czego bać po przyjęciu kontrowersyjnych porozumień międzynarodowych dotyczących ochrony praw autorskich w sieci?

Protesty przeciwko ograniczeniu wolności słowa w Internecie

18.01.2012 pisałam o strajku Wikipedii przeciwko SOPA, amerykańskiej ustawie, która ma pomóc w walce z piractwem w Internecie. Przeciwnicy tego kontrowersyjnego projektu widzą w nim zagrożenie dla wolności słowa w sieci. Więcej możesz przeczytać w artykule Wikipedia zniknęła z sieci – wirtualny strajk.

Podobne obawy wywołało przygotowywane porozumienie ACTA – Anti-Counterfeiting Trade Agreement, czyli Umowę handlową dotyczącą zwalczania obrotu towarami podrobionymi (. Umowa ma zostać zawarta pomiędzy Unią Europejską i jej Państwami Członkowskimi, Australią, Kanadą, Japonią, Republiką Korei, Meksykańskimi Stanami Zjednoczonymi, Królestwem Marokańskim, Nową Zelandią, Republiką Singapuru, Konfederacją Szwajcarską i Stanami Zjednoczonymi Ameryki.

ACTA w Polsce

Polska ma podpisać ustawę 26 stycznia. Jednak dziś wiele polskich stron internetowych na znak protestu zamknie swoje serwisy umieszczając na nich ciemny top zasłaniający treści, a także specjalne tablice czy materiały wideo informujące o ACTA. Niektóre serwisy zdecydowały się nawet na zupełne zamknięcie strony, na przykład na godzinę. Protest z angielskiego nazwano blackout. A oto, co ukaże się oczom internautów, którzy będą chcieli skorzystać z treści zablokowanych serwisów:

O akcji szeroko informuje na Facebooku np. strona Nie dla ACTA w Polsce.

Dlaczego ACTA wzbudza takie emocje?

Porozumienie ACTA ma przeciwdziałać piractwu, nielegalnemu rozpowszechnianiu własności intelektualnej i ochronie praw autorskich. Dlaczego więc cała sprawa wzbudza tak duże kontrowersje?

ACTA zarzuca się:
▪ ograniczenie wolności słowa poprzez monitorowanie tego, co w sieci piszą i robią użytkownicy przez dostawców internetu;
▪ tajne negocjacje prowadzone w 39 krajach bez wiedzy i udziału obywateli, a więc bez przeprowadzenia rzetelnych, demokratycznych konsultacji społecznych;
▪ niebezpieczeństwo naruszenia ochrony danych osobowych oraz prawa do prywatności poprzez możliwość ujawniania posiadaczom praw autorskich danych osobowych osób korzystających z Internetu podejrzanych o piractwo nawet bez jakiegokolwiek postępowania czy wyroku sądowego.

To są już poważne obawy, które mogą zmienić środowisko internetowe – i sam Internet – nie do poznania. A co Wy o tym sądzicie? Czy włączycie się w wirtualne protesty i wyrazicie swój sprzeciw?

1
Komentarz
Dodaj własny
  1. 1

    Takie posunięcia muszą powodować niepokój. Internet daje możliwość swobodnej wypowiedzi i dotarcia do dużego grona odbiorców bez ponoszenia dużych kosztów finansowych. ACTA idzie w kierunku, który stwarza pole do nadużyć i daje się narzędzie, które w rękach nieodpowiedzialnych ludzi może być wykorzystane przeciwko wolności słowa. Co z domniemaniem niewinności? Biurokraci tworzą różne niedopracowane akty prawne, ale przy takim zasięgu uniemożliwienie rzeczowej dyskusji przeczy zasadom demokracji.

+
Napisz komentarz
Współadministratorami danych osobowych są: Semergy sp. z o.o. sp. k., Artefakt sp. z o.o. sp. k., Semahead sp. z o.o. sp. k., Grupa Tense Polska sp. z o.o. sp. k., Widzialni.pl sp. z o.o. sp. k. Sprzeciw wobec przetwarzania danych możesz złożyć w każdym momencie poprzez kontakt z Administratorem lub Doradcą Klienta, który skontaktował się z Tobą w celu przedstawienia zamówionej wyceny. Więcej informacji dotyczących przetwarzania danych osobowych znajduje się w polityce prywatności.
Pełna treść polityki prywatnościRegulamin strony